Świat pozamykał nagle tyle drzwi I w niepamięć poszło tyle dni, złych dróg, błędnych dróg Jest w zaklinaniu jutra jakiś sens, Jeśli czegoś pragnę, czegoś chcę, wszystko mi da, dobry Bóg
*
Kiedyś widziałam przede wszystkim zamknięte drzwi. Były zamknięte bo takie były okoliczności albo sama je zamykałam bo uważałam, że tak będzie lepiej. Mniej więcej rok o tej porze los pokazał mi pewne otwarte drzwi. Na początku sama nie wiedziałam co o nich myśleć bo z jednej strony wydały mi się przepustką do czegoś czego podświadomie chciałabym spróbować. Z drugiej zaś strony wynik chłodnych kalkulacji (finanse, czas i energia) nie dawał zbyt dużych szans na pogodzenie nowych możliwości z dotychczasowym stanem rzeczy. Jednak spróbowałam. Na początku byłam zachwycona podarowaną mi możliwością rozwoju, ale z czasem wyzwania przeistoczyły się w pasmo nieustających problemów. Po pewnym czasie udało mi się opanować szalejące emocje, wyciszyć je i ukierunkować w taki sposób, aby przyniosły pozytywne efekty nie tylko mnie, ale przede wszystkim moim podopiecznym. A potem przyszedł czerwiec i drzwi zostały przymknięte. Nadal czekam na ich otworzenie, niestety klucz posiada kto inny. Ale fajnie jest mieć swój klucz i dlatego też w tym tygodniu wybieram się w kilka miejsc, aby przekonać się, czy jestem w stanie sama otworzyć drzwi. Odnoszę wrażenie, że przeżywam swoiste deja vu, ale to tylko wrażenie bo jestem bogatsza w doświadczenia niż rok temu. A lepszego czasu nie będzie, jak to powiedział mój mąż, więc trzeba próbować.
*
W niedzielę wróciłam. Do ćwiczeń. Po raz kolejny.
Ale już bez spiny. Z miłością do swojego ciała i ze spokojem, że to co robię nie jest elementem przygotowań do lata, do kolejnego wesela, do sylwestra itp. Za sobą mam 4 treningi ramion, 1 trening brzucha i placów oraz trening brzucha i boczków. Ćwiczę z Primaverą, Codziennie Fit i Moniką Kołakowską.
Jeśli chcesz Wypuść spod powiek wiosnę Wypuść błękit radosny W moje niebo... Jeśli chcesz Niech motyle Twych słów Z ciepłych wyfruną ust W moje niebo.. * Kilka dni temu wróciliśmy z ostatniego dłuższego wypoczynku w tym roku. Tym razem wybraliśmy Świnoujście. W tak zwanym międzyczasie zawędrowaliśmy do Niemiec ( trzy miejscowości położone tuz przy polskiej granicy-Ahlbeck, Geringsdorf i Bansin. 25 kilometrowa wycieczka piesza ;-), odwiedziliśmy Międzyzdroje i na jeden dzień wybraliśmy się do Szczecina. Uwielbiam nasze wakacje. Odwiedziliśmy bardzo wiele miejsc bo jesteśmy 'aktywnymi' typami, które na plaży zdecydowanie się nudzą (szczególnie ja). W Świnoujściu odwiedziliśmy Muzeum Rybołówstwa Morskiego, popłynęliśmy w rejs po Świnie i nie tylko, wspięliśmy się na latarnię morską, odwiedziliśmy wszystkie trzy forty i przeszliśmy całą plażę. W Niemczech pospacerowaliśmy po plaży (podróż rozpoczęliśmy na plaży w Świnoujściu, zakończyliśmy przy molo w Bansin), weszli
Powiedz mi co widzisz w lustrze Przełknij chociaż raz ziaren prawdy lepki smak W palącej krtań dawce Powiedz gdzie ukryłeś furii rdzeń Drgaj, łkaj, jak żar pustyni nęka tak Wchłania ci grząski jej piach Skąd dryfujesz zagłuszając głos Nieruchomo tkwisz w marazmie martwych scen Rdza zżera resztki złudzeń Powiedz gdzie ukryłeś czuły nerw Każdej nocy twór dławi oddech mami Cię Zabiorę Cię tam gdzie znajdziesz odpowiedź * Obudziłam się zdecydowanie za późno. Spojrzałam wstecz na kończący się tydzień 'roboczy' (chociaż o jakiej my robocie mówimy skoro mam wolne?) i zamiast konkretnej listy z konkretnymi odhaczonymi sprawami zobaczyłam tylko mgliste urywki z otaczającej mnie codzienności. Sprzątanie,zakupy, gotowanie, pranie, zmywanie, sprzątanie kuwet, podlewanie kwiatów czyli te czynności, które zajmuję trochę czasu, a których tak naprawdę za bardzo nie widać. Do tego zestawu dorzucam zakup prezentów na 4 rodzinne okazje, które zbliżają się wielkimi krokami. Lubię spr
Jesteśmy nieustraszeni, bo w oczach widzę nasz zew, gdy srebrną nitkę chowamy gdzieś. Jesteśmy nieustraszeni, wciąż mamy ten dobry czas, by zmieniać wszystko jeszcze raz Jakoś w ostatnim czasie ta piosenka mocno mi chodzi po głowie. Nie należę do osób nieustraszonych, wręcz przeciwnie. O wielu rzeczach marzę, czynię przygotowania do ich osiągnięcia, ale ciężko jest mi przezwyciężyć te drobne i duże lęki i strachy. Patrząc wstecz na pierwszą połowę wakacji najłatwiej przypomnieć mi sobie wiele momentów lenistwa. Ale zanim zacznę znów się biczować gdzieś z zakamarków pamięci wydłubuję wszystkie te rzeczy, które są jego przeciwieństwem. Wróciłam (częściowo za namową męża) do aplikacji Duolingo. Dla tych, którzy nie wiedzą-to taka aplikacja, która pozwala na darmową naukę języków obcych. Być może kiedyś napiszę nieco więcej na jej temat. Z pewnością korzystanie tylko z niej nie spowoduje, że osiągniemy biegłość językową. Natomiast w naszych czasach, kiedy z ust większości ludzi wych
Bardzo pozytywny post :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy.
Wszystkiego dobrego! Zasługujesz na wszystko co najlepsze ;)
:)
Usuń